[Uwaga na dole postu drastyczne zdjęcia]

Poniżej relacja z wizyty u doktora Wardęszkiewicza. Dziaduś miał zrobione usg i na szczęście okazało się, że nie ma obrażeń wewnętrznych. Niestety larwy przez kolejną ranę, która odkryliśmy na brzuchu, dostały się pod skórę i “wygryzły” tam tunele, w których zmieściła się praktycznie cała penseta. Udało się je szczęśliwie pousuwać a także dzięki płukaniu ran pousuwać część martwiczych tkanek z rany. Dziaduś zachowywał się w lecznicy mega dzielnie i nawet raz nie próbował nas ugryźć. To wspaniały psiak i mamy nadzieję, że najgorsze już za nim. Gdyby ktoś zechciał wesprzeć jego leczenie prosimy o wpłatę z dopiskiem “Dziadziuś” na konto:
19 1940 1076 3048 9213 0000 0000
Bardzo też prosimy o udostępnianie ogłoszenia, bo bardzo chcemy znaleźć osobę, która zgotowała mu taki los.
Zapewniamy pełną anonimowość: tel. 691799579

Kategorie: Aktualności