Dziaduś, który został znaleziony z ranami, w których zalęgły się larwy much powolutku dochodzi do zdrowia. Codzienne wizyty w lecznicy przyniosły wspaniałe efekty i rana wyglada już bez porównania lepiej. Pozostałe mniejsze rany też już praktycznie się pogoiły. Niestety pojawił się inny problem, a mianowicie po zrobieniu testów krwi okazało sie, ze Dziadek cierpi na anaplazmozę granulocytarną (więcej informacji pod załączonym linkiem – warto przeczytać i przyjrzeć się własnym zwierzakom). Jest to choroba przenoszona przez kleszcze i pchły a tych, jak wiemy Dziaduś miał na sobie bardzo wiele.
Wyjaśnił się zatem problem niedokrwistości i małopłytkowości, który pojawił się w pierwszych badaniach zrobionych Dziadusiowi. Walczymy zatem dalej, tym razem z “niewidzialnym” ale szczęśliwie już zdiagnozowanym.
Dziaduś dostaje antybiotyki ale szczęśliwie ma apetyt, więc jego organizm nie jest wycieńczony i ma czym walczyć.
Gdyby ktoś zechciał nas wesprzeć w leczeniu Dziadziusia będziemy bardzo wdzięczni, tym bardziej, że właśnie wczoraj dostaliśmy pierwszą fakturę za jego leczenie na kwotę 900zł!
Numer konta:
19 1940 1076 3048 9213 0000 0000 dopiskiem “Dziadziuś”

Niżej kilka zdjęć z wizyt u weterynarza.

https://magwet.pl/30889,rozpoznawanie-anaplazmozy-granulocytarnej-psow-krok-po-kroku?fbclid=IwAR1bSW0E9I2Ze7mCIN3kvjTeK1vRejcd8hNdfrEs_sHRhy5jPYO3UlJWk0E

Kategorie: Aktualności