A co to za cudna, zadowolona mordka? To nasza Dziunia w nowym domu!!!


Kochani, to jest moja ulubiona historia adopcyjna! Realia są takie: każdy chce adoptować szczeniaka, najlepiej w typie rasy. Ale są też cudowni, mądrzy ludzie, którzy po prostu chcą dać psu dom. I taka Osoba zgłosiła się do nas. Nie pytała o szczeniaki, o podobne do yorka. Poprosila o doradzenie pieska, który pasowałby do niej CHARAKTEREM!! Czy to nie wspaniałe? Przecież każdy pies i każdy z nas jest inny. W ten sposób dom znalazła Dziunia. Dziunia ma dziewięć lat. Jest przekochana, uwielbia się przytulać. To nie zdanie marketingowe, to słowa nowej Opiekunki. Wiecie, my nasze psy znamy. My wiemy. I dlatego doradziliśmy Dziunię. Dziękujemy bardzo za zaufanie i cieszymy się, że Dziunia tak świetnie trafiła. Opiekunka obiecała regularnie przesyłać zdjęcia, więc będziemy dodawać. I jeszcze tak przyziemna sprawa. Aby ratować zwierzęta z opresji, leczyć, dać im namiastkę domu, a potem szukać tego wymarzonego, potrzebujemy środków finansowych. Jeśli chcecie i macie możliwość, prosimy wesprzyjcie nasze działania wpłacając darowiznę na konto Fundacji Azyl 19 1940 1076 3048 9213 0000 0000 Dziękujemy.

A to historia Dziuni:

Dziunia została znaleziona w lesie. Czy się komuś zgubiła? Trudno uwierzyć, bo sunia nie ma tendencji do uciekania i nie próbuje sama się oddalać. Skąd zatem wzięła się w lesie? Możemy sie tylko domyślać. Leżała skulona i zmarznięta pod drzewem. Na dodatek była dość bezbronna, bo okazało sie, że słabo słyszy, więc nie bardzo mogła usłyszeć coś, co mogło stanowić dla niej zagrożenie np. zbliżający się samochód. Trafiła do nas z ogromnym guzem w pachwinie i obawialiśmy się, że ciężko będzie go usunąć. Okazało się, że ma tak dużą przepuklinę ale szczęśliwie udało się ją zoperować i w chwili obecnej jest już zupełnie zdrowa.
Dziunia, to idealny psiak dla starszej, spokojnej osoby. Jest niekłopotliwa, bardzo grzeczna i zachowuje czystość.
Może ktoś czuje się samotny i zechce taką miłą towarzyszkę na samotne wieczory?