Koty trafiły do nas z jednej z gmin, w której niestety nie znalazły pomocy.
Pani, która szukała dla nich pomocy zaczęła od urzędu gminy, która zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt powinna tym zwierzętom zapewnic opiekę. Według urzędników jednak każdy kot, który znalazł się na ulicy “jest kotem wolnożyjącym”. Nieważne, czy to jest kotka z dopiero co urodzonymi kociakami, wyrzucony domowy kot, który jest na ulicy kompletnie bezradny, czy też kot, który zaginął,  a którego z rozpaczą szukają właściciele.
Po tym, jak urząd odmówił zajęcia się kotami, pani szukała dalej pomocy w organizacjach społecznych. Niestety, również bezskutecznie.
Kiedy informacja o kotach trafiła do nas, nie mogliśmy odmówić, choć niespecjalnie mamy miejsce, w którym moglibyśmy umieścić koty – wszędzie są psy! Ale też nie mogliśmy przejść obojętnie, po tym jak usłyszeliśmy historie tych kotów.
Kotka została najprawdopodobniej wyrzucona przez opiekuna, bo jest to ewidentnie domowy kot. Znalazła schronienie w piwnicy jednego z okolicznych bloków. Ale najwyraźniej komuś to przeszkadzało, bo po tym, jak urodziła kociaki została wyrzucona na trawnik przed blokiem, a w piwnicy przeprowadzone dezynfekcję.
Kotka z malutkimi czterotygodniowymi kociakami błąkała się więc bezradnie pod blokiem, czasem litościwie nakarmiona przez kogoś z mieszkańców. Niestety, jeden z maluchów został przejechany przez samochód. Wtedy jedna z mieszkanek zaczęła szukać dla nich pomocy. Jak już wiemy – bezskutecznie.
Wtedy zwróciła się o pomoc do nas.Tuż przed naszym przyjazdem 4 kociaki zabrał podobno pracownik gminy, prywatnie: dla siebie i znajomych. Bez skrupułów jednak pozostawił na ulicy pozostałe dwa kociaki i kotkę.
My nie potrafiliśmy przejść obojetnie, choć jesteśmy też rozżaleni, bo powoli zaczyna to przerastać nasze możliwości i siły. Jest mnóstwo organizacji, które zajmują się kotami (my w Łodzi znamy jedną, na którą zawsze można liczyć ale też mają ogromną liczbę podopiecznych). Znamy też w Łodzi organizacje, którym darczyńcy co roku przekazują setki tysięcy złotych. Ale wiemy też, że praktycznie każdy, kto zwróci się do nich z prośbą o pomoc dla zwierzaka odbija się, jak od ściany. My staramy się pomóc zawsze, ale niestety bez środków finansowych nie damy rady pomóc kolejnym zwierzętom. Gdyby ktoś z Państwa miał możliwość wspomóc nas, będziemy bardzo wdzięczni.

Numer konta 19 1940 1076 3048 9213 0000 0000


Koteczki mają ok.7-8 tyg. Zostały dwa razy odrobaczone, zaszczepione, mają książeczki zdrowia.
Miłe, kuwetkowe, rozrabiają jak kociaki w ich wieku 🙂 

Domu szuka również dzielna, młoda kocia mama. Do nowego domu trafi wysterylizowana.
Obowiązuje umowa adopcyjna, wizyta przed i poadopcyjna. Dla kotki szukamy domu niewychodzącego, z zabezpieczonymi oknami i balkonami. Kontakt w sprawie adopcji: tel. 691799579.

Kategorie: Aktualności