Nasza wczorajsza (11.09.2019) interwencja w Aleksandrowie Łódzkim.

Wieczorem otrzymaliśmy zgłoszenie od pani, której na posesję wbiegła sunia w typie husky. Ponieważ Państwo są ogromnymi miłośnikami zwierząt, a do tego ludźmi, którzy nie przechodzą obojętnie, jeśli ktoś potrzebuje pomocy, pani zabezpieczyła sunię na swoim podwórku i zadzwoniła do urzędu gminy w Aleksandrowie Łódzkim.

Wydawałoby się, że to wzorowa postawa, prawda? My oczywiście tak właśnie myślimy, ale pracownik Centrum Zarządzania Kryzysowego poinformował panią, “że z chwilą, kiedy psa bezdomnego przygarnia, staje się jego opiekunem”. I że jedyne, co on może zrobić, to sprawdzić czip ale przyjedzie po 22:00 (czyli za ok. 3 godziny). Dodam, że posesja, na której zabezpieczony był psiak znajduje się w odległości ok. 5 minut jazdy samochodem od urzędu.

My po otrzymaniu zgłoszenia pojechaliśmy do Aleksandrowa i odczytaliśmy numer czip. I tu czekała na nas kolejna niespodzianka. Wszystkie dane właścicieli zostały zastrzeżone. Rozumiemy, że jest RODO itd. ale przynajmniej numer telefonu właścicieli może warto pokazać? Bo jak inaczej znalazca ma ich zawiadomić, że psiak czeka na odbiór? Wystarczyłoby przy czipowaniu zapytać, czy właściciel chce, aby te dane (numer telefonu) były ujawnione czy zastrzeżone. Właścicielka suni nie miała pojęcia, że jej numer telefonu został zastrzeżony.

Więc znowu musieliśmy dzwonić do Centrum Zarządzania Kryzysowego, podać numer czip i swój numer telefonu, żeby został on przekazany właścicielom. Numeru właścicieli psa nie chciano nam podać (RODO). Kręci Wam się w głowie? Nadążacie? Trudno, prawda?

A wydawałoby się, że sprawa jest prosta: pracownik urzędu otrzymuje zgłoszenie, jedzie na miejsce, odczytuje czip i zawiadamia właścicieli. Dla nas cała sytuacja do załatwienia w pół godziny. Bez opowieści, że pracownik gminy “dziwi się, że ludzie zgłaszają psy do schronisk, bo tam są takie złe warunki”. A kto podpisuje ze schroniskiem umowę? Czy nie gmina? To dlaczego podpisuje “ze złym” – według pracownika? Pani zgłaszająca znalezienie psa została przez pracownika gminy straszona, że „poniesie konsekwencje”. Zupełnie nie rozumiemy, jakie? Czego? Dlaczego straszy się osoby, które działają w dobrej wierze i zgodnie z prawem?

Dlaczego pracownik odmówił zabrania psa, skoro w regulaminie wyraźnie napisane jest, że znalezione zwierzęta trafiają do kojca przy urzędzie gminy, gdzie przebywają max.48 godzin – jak rozumiem właśnie po to, żeby właściciel mógł je tam znaleźć.

W tym przypadku pani, która przygarnęła sunię szczęśliwie znalazła kontakt do nas i psiak wrócił do swojego domu. Nam nasuwają się jednak pytania, dlaczego zupełnie prywatna, postronna osoba została obarczona opieką nad zagubionym psem (pracownik gminy odmówił zabrania psa) przez osoby, które zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt powinny to zrobić w imieniu gminy? Kto ponosiłby odpowiedzialność, gdyby taki pies pogryzł np. dziecko osoby, która go zabezpieczyła? Dlaczego regulamin gminy jest niezgodny z obowiązującymi przepisami?

Co należy zrobić, jak znajdzie się zwierzę w Aleksandrowie Łódzkim dokładnie opisane jest na stronie:

http://sos-zwierz.pl/zg%C5%82o%C5%9B-bezdomne-zwierz%C4%99

Nas najbardziej zainteresował punkt 11, tj.

“Samodzielne złapanie, trzymanie zwierzęcia z terenu gminy Aleksandrów Łódzki na terenie posesji lub zawiezienie go do schroniska przez mieszkańca lub jakąkolwiek inną osobę skutkuje przejęciem przez niego całkowitej odpowiedzialności za zwierzę, w tym odpowiedzialności finansowej. Urząd Miejski nie uznaje takich zwierząt jako bezdomne”.

Punkt ten jest w sposób oczywisty niezgodny z Ustawą o ochronie zwierząt, która za zwierzę bezdomne uznaje każde zwierzę, którego właściciela nie można ustalić a obowiązek opieki nad bezdomnymi zwierzętami nakłada na gminy.

Dlaczego gmina, która jeśli chodzi o ograniczanie bezdomności zwierząt uznawana jest za jedną z najlepszych, w ten sposób traktuje osoby, które wykazują się obywatelską postawą i wrażliwością na los zwierząt? Postaramy się w najbliższym czasie wyjaśnić.

Najważniejsze w tej chwili jest to, że sunia szczęśliwie wróciła do domu.

Kategorie: Aktualności