Wspaniałe wieści!!! W sobotę 6.10.2012 roku Hondzia pojechała do nowego domu 🙂

Hondę zobaczyliśmy pierwszy raz na poboczu drogi. Stała obok grupy motocyklistów i trochę nas to zdziwiło, bo przecież trudno wieźć psa na motorze. Zdziwiło nas na tyle, że zatrzymaliśmy się i wtedy dowiedzieliśmy się, że oni też się zatrzymali widząc błąkająca się psinę. Dali jeść, pogłaskali ale niestety zabrać z sobą nie mogli.
Ale psiakowi spragnionemu miłości wystarczyły te ciepłe gesty – uwierzyła, że może to właśnie byli “jej ludzie”. I jak tylko motocykliści ruszyli w drogę, Hondzia ruszyła środkiem jezdni za nimi, ile tchu w płucach. Wyglądało to strasznie: kilkanaście motorów a między nimi biegnący mały psiak. Natychmiast ruszyliśmy 
w pogoń, żeby zatrzymać zwierzątko, zanim je coś przejedzie lub padnie z wyczerpania.

Szczęśliwie Hondzia “nie upierała się”, że to właśnie odjeżdżający motocykliści muszą być jej właścicielami. Jak do niej zagadaliśmy, szybko postanowiła być “nasza”.
Bardzo żałujemy, że cała sytuacja była dla nas zaskoczeniem i nie mieliśmy możliwości nakręcić kamerą szalonego pościgu Hondy za ludzmi, którzy przecież nie byli jej właścicielami. Wystarczyło, że okazali jej trochę ciepła. Może widząc taki przejmujący obrazek jakiś właściciel chcący porzucić zwierzaka zastanowiłby się choć przez chwilę…

Dziś dzwoniliśmy też do Hondzi zapytać, jak zaaklimatyzowała się w nowym domku.
I bardzo się ucieszyliśmy, bo usłyszeliśmy same dobre wieści: Hondzia nie brudzi ani też nic nie niszczy w domu a zostaje czasem sama, bo jej nowi opiekunowie pracują. Niesamowicie też opiekuje się swoim nowym, trzyletnim “panem”, synkiem Państwa, którzy ją od nas adoptowali. Pilnuje go i nie pozwala się do niego zbliżać obcym.
Cieszymy się, że wreszcie ktoś docenił tego wspaniałego psiaka.
Mamy nadzieję, że do pozostałych naszych psiaków los też się uśmiechnie.