Aktualizacja: Rosołek już na wolności. Ale chyba miło wspomina pobyt w Azylu. 🙂 Kolejny nietypowy podopieczny naszej fundacji. Maciupeńki gołąbek zwany pieszczotliwie Rosołkiem. Wyglądana na to, że jesteśmy jedyną fundacją, która reaguje na wszystkie zgłoszenia. Szkoda tylko, że osoby przekazujące swój 1% lub wpłacające datki tak rzadko sprawdzają, czy organizacja którą wspierają naprawdę działa. Nasza sytuacja finansowa jest tak trudna, że może się okazać, że już niedługo nie będziemy mogli pomagać. Gołąbka znalazła mieszkanka Łodzi. Najprawdopodobniej wypadł z gniazda i niestety przy tym uszkodził sobie nóżkę. Całe szczęście, że zauważyła to pani, która nie przeszła obojętnie. Próbowała zająć się nim sama ale nie jest to proste zadanie dla osób, które nigdy wcześniej tego nie robiły. Takiego maluszka trzeba karmić co kilka godzin i to podając mu jedzenie do wola. Trzeba umieć to zrobić, aby nie wyrządzić mu przy tym krzywdy. Ponieważ nie jest to pierwszy ptak, którego udało nam się uratować, nasz Rosołek ma się całkiem dobrze i rośnie jak na drożdżach. Powoli zaczynają mu też wyrastać pierwsze piórka. Gołębie traktowane są z reguły, jako coś nieporządanego, jako te które wyłącznie brudzą. W rzeczywistości są to bardzo inteligentne ptaki, które niesamowicie szybko przyzwyczajają się do opiekunów i rozpoznają ich nawet po głosie.