Dżeki trafił do nas po tym, jak jego poprzedni właściciel porzucił go na klatce schodowej przypadkowego bloku. Osoba, która go znalazła zadzwoniła praktycznie do wszystkich fundacji łódzkich ale niestety nie znalazła pomocy dla malutkiego, zziębniętego i trzęsącego się ze strachu pieska. W ten sposób Dżeki trafił do nas, choć nasza sytuacja finansowa absolutnie nie pozwala nam na przyjmowanie kolejnych Psiaków. Jednak, jak go zobaczyliśmy, nie sposób było przejść obojętnie wobec takiego psiego nieszczęścia. Okazało się, że Dżeki ma czip i że został adoptowany z łódzkiego schroniska. Kiedy jednak skontaktowaliśmy się z jego właścicielami, opadły nam ręce. Okazało się, że ten malutki Piesek przechodził z rąk do rąk a każde z nich okazywały się gorsze od poprzednich. Pomijając już zupełnie fakt, że nikt go nie chciał. Postanowiliśmy więc poszukać mu prawdziwego domu i nie narażać na kolejne porzucenie. Dżeki początkowo przerażony każdym gwałtowniejszym gestem, z dnia na dzień zaczynał “odtajać”. Zaczynał ufać, ze nie każdy Człowiek robi krzywdę, że nie każdy bije… Aż wreszcie nastał TEN DZIEŃ! Przyjechali do nas państwo poszukujący niedużego pieska. I ze wszystkich psiaków wybrali właśnie Dżekiego. Minęło kilka dni i dostaliśmy piękne zdjęcia, na których Dżeki zdecydowanie nie wygląda na psa przestraszonego czy nieszczęśliwego. Wręcz przeciwnie wygląda na wielkiego szczęśliwca. I okazało się, że wybór był bardzo trafiony: Dżeki jest niezwykle grzecznym Pieskiem, który niesamowicie lubi Dzieci. Tak długo bawił się z wnuczkami swoich nowych właścicieli, tak długo i cierpliwie przynosił rzucane piłeczki, że dzieciaki padły, jak przysłowiowe mopsy! A Dżeki nadal miał chęć na dalszą zabawę. Chyba nadrabia swoje smutne psie dzieciństwo. I oby tak dalej!