Grafit pozdrawia z nowego domu!

Pamiętacie naszego Kota? Czas na nowe zdjęcia i nowe informacje. Powoli zaczynamy szukać dla niego domu. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt telefoniczny: 691799579

Historia Kota:

Kot został znaleziony w stanie takiego zagłodzenia, w jakim jeszcze nie widziałam żadnego kota. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam leżał na poboczu drogi i był praktycznie płaski. Po kilku tygodniach odkarmiania, a apetyt ma imponujący, nadal niestety nie waży jeszcze tyle, ile powinien. Ale ma się całkiem nieźle i wygląda na to, że ma mu się na życie. Ostatnio został wykastowany i miał usunięty kamień z zębów. A było go tyle, że mogło mu to utrudniać jedzenie i po części być przyczyną jego masywnego wychudzenia. Kot musiał chyba też przeżyć jakiś wypadek, bo ma zdartą skórę z głowy i lekko uszkodzone oko. Wszystko to jednak nie przeszkadza mu domagać się pieszczot i głaskania. Więc zaczynamy szukać chętnych do głaskania na stałe. Kocisko jest przemiłe, zupełnie nieagresywne i spragnione kontaktu z człowiekiem. No i wyglada na spokrewnionego z jakimś rasowcem rosyjskim lub brytyjskim. Przypominamy, jak do nas trafił: Kolejny zwierzak, który trafił do fundacji AZYL w stanie skrajnego wyczerpania, to kot znaleziony w okolicy Lutomierska. Leżał na poboczu drogi, najprawdopodobniej nie mając już siły wstać, bo potrącony raczej nie jest. Siedziały obok niego dzieci, które kompletnie nie miały pojęcia, co zrobić a jednak nie chcialy go zostawic bez opieki. Dlaczego się zatrzymałam widząc siedzące na trawie na poboczu dzieci, które głaskały leżącego kota? Ciężko wytłumaczyć. Doświadczenie, intuicja, opatrzność, czy wariactwo? A jednak zatrzymuję się zawsze. Dla tego kota na pewno był to ratunek. Kiedy podeszłam i dzieci, które chciały mi go pokazać próbowały go postawić na nogi, on zwyczajnie się przewrócił. Jak kartka papieru, przechylił sie na bok i upadł. Jest tak przeraźliwie chudy, że leżąc wyglądał, jakby był zupełnie płaski. Zakleszczony i zapchlony do granic możliwości. W pysku jeden wielki ropień. Przerażajacy widok, choć wydawało mi się, że wiele już widziałam. Kolorem nieco przypomina kota brytyjskiego, choć w tym stanie raczej trudno sobie wyobrazić, jak wyglądał, kiedy był w normalnej kondycji.

Możemy pomagać zwierzętom tylko dzięki Waszemu wsparciu. Kot wymaga jeszcze leczenia, do zapłacenia jest faktura za kroplówki, leki i operację. Jak widzicie ma też problem z okiem. Jeśli macie możliwość, wesprzyjcie nas. Niestety, aby pomóc kotu nie wystarczyło się zatrzymać i go zabrać. Musimy go jeszcze doprowadzić do pełnego zdrowia. Nasz numer konta: 19 1940 1076 3048 9213 0000 0000

PAY PAL:

Bardzo prosto można przekazać darowiznę za pomocą strony Ratujemy Zwierzaki (szybkie płatności, Blik)

Kot w chwili znalezienia nie był zaczipowany ani wykastrowany. Znaleziony 11.07.2019. Poszukiwania właściciela nie odnosiły skutku. Obowiązuje umowa adopcyjna, wizyta przed i po adopcji. Kot do nowego domu trafi wykastrowany i zaczipowany. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt telefoniczny: 691799579. Szukamy domu niewychodzącego, z zabezpieczonymi oknami i balkonami.