JAGUSIA jest już w naprawdę słusznym wieku, jest z nami od 2014. Jest niesamowitą suczką 🙂 Wierna, radosna, wpatrzona w człowieka jak w obrazek. No, po prostu sama słodycz 🙂 Cały czas się zastanawiamy dlaczego taki wyjątkowy pies nigdy nie znalazł swoich ludzi 
i domu… Ma już raczej marne szanse na adopcję, bo ma problem z utrzymaniem moczu, ale kochamy ją, a ona nas. Przypominamy jej historię i gorąco zachęcamy do wsparcia Jagi nawet drobną wpłatą. Potrzebne są jej nie tylko lepsza karma dla seniorów, ale też podkłady higieniczne i leki. Numer konta Fundacji Azyl 19 1940 1076 3048 9213 0000 0000

Przypominamy całą historię tej dzielnej suni, spisaną zaraz po jej znalezieniu:

JAGA to cudowna sunia, której człowiek wyrządził wielką krzywdę!

Została wraz z nowonarodzonymi szczeniaczkami wyrzucona przez swoich opiekunów…

Zauważyła ją jedna z naszych wolontariuszek w drodze do pracy. Sunia przemykała niemal przyklejona do ściany budynku Hotelu Centrum, z podkulonym ogonem, przestraszona. Nasza wolontariuszka zainteresowała się suczką i postanowiła pójść za nią. Jaga przestraszyła się jeszcze bardziej i zaczęła uciekać. Przerażona schowała się pod niewielkim tarasem na tyłach hotelu. Postanowiliśmy poobserwować sunię i dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Jeszcze tego samego dnia przyjechaliśmy na miejsce, ale niestety nie udało nam się jej złapać!

Ustaliliśmy więc, że przede wszystkim trzeba zacząć ją regularnie dokarmiać, bo noce były coraz chłodniejsze i tym sposobem przekonać ją do siebie. I tak, cztery razy dziennie, nasza wolontariuszka przynosiła suni ciepłe jedzenie i stawiał pod tarasem, w miejscu, w którym zawsze chowała się suczka. Po czterech dniach nastąpiła drobna zmiana 
w zachowaniu suni. Po raz pierwszy wyszła i zaczęła jeść kiedy w niedalekiej odległości stał człowiek. To już było coś! Kolejne dni to kolejne małe kroczki w procesie zaprzyjaźniania się z Jagą. Po tygodniu sunia pozwoliła się dotknąć po raz pierwszy, ale widać było, że nadal jest wystraszona! 
W sobotę idąc z jedzeniem do Jagi nasza wolontariuszka zauważyła bawiącego się z suczką mniej więcej 10-cio letniego chłopca. Od razu było widać, że pies i dziecko się znają… Okazało się, że miała rację. W rozmowie chłopiec powiedział, że suczka ma małe, których pilnuje i “gryzie jego i siostrę dlatego nie może mieszkać w domu”!!! Kiedy chłopak usłyszał, że porzucenie suki ze szczeniętami jest karalne przestraszył się i uciekł! Postanowiliśmy nie czekać ani chwili dłużej i następnego dnia rano wyruszyliśmy, żeby złapać sunię i uratować szczeniaki. Po trzech godzinach udało się ją złapać. Okazał się zupełnie pozbawiona agresji. Jedynie bardzo się boi… Równocześnie przez niemal trzy godziny czołgaliśmy się pod tarasem w poszukiwaniu szczeniąt. Wchodziliśmy raz za razem, boją się, że możemy je w tych stertach śmieci przeoczyć. Niestety okazało się, ze jest tam świeżo wykopana jama, ale nie ma w niej szczeniaczków… Warunki w jakich trwały poszukiwania możecie zobaczyć na zdjęciach!

Wiedzieliśmy jedno, ktoś zabrał maluchy…

Następnego dnia otrzymaliśmy telefon ze schroniska z informacją, że poprzedniej nocy Straż Miejska znalazła osiem białych szczeniąt porzuconych w pudle przy ulicy Kilińskiego!

To chyba zbyt dziwny zbieg okoliczności…

JAGA przebywa obecnie u nas. Powoli oswaja się z nową sytuacją, ale wciąż bardzo tęskni za swoimi dziećmi. Jest bardzo delikatna i ostrożna. Lubi kobiety i raczej boi się mężczyzn. Unika kontaktów z innymi psami, ale mamy nadzieję, że kiedy minie największy stres poznamy ją lepiej. Jaga zostanie zaszczepiona, zaczipowana, odrobaczona i oczywiście wysterylizowana tak szybko jak będzie to możliwe. Chcemy, żeby tym razem znalazła ludzi, którzy pokochają ją naprawdę, docenią jej delikatność i spokój.    

Kategorie: Pożegnania