Czasami wystarczy, że nie przejdziemy obojętnie. Tę uroczą suczkę zobaczyłam jadąc jedna z ulic na łódzkim Złotnie. Nie wygladała na wystraszoną, czy zabiedzoną. Ale zupełnie beztrosko wybiegała na jezdnię, wprost pod nadjeżdżające samochody. Postanowiłam więc zatrzymać się i zabezpieczyć psiaka. Sunia została zapięta na smycz. I okazało się, że wystarczyło zadzwonić do najbliższego domu, którego właściciele pokierowali mnie do sąsiedniej posesji, do właścicieli suni. Okazało się, że sunia wyskoczyła przez płot a właściciele, którzy byli w domu, nawet nie wiedzieli, że ich psiak beztrosko biega po ulicy. Wystarczyło poświęcić kilkanaście minut a psiak być może został uratowany przed wypadkiem.

Kategorie: Aktualności