To kocie dziecko zostało znalezione w klasztorze w Lutomiersku.

Młodzież, która się tam uczy zauważyła tego malucha, jak w deszczu próbował sie schować pod jakimś krzakiem.

Strasznie przy tym płakał, wręcz krzyczał. Pewnie z zimna, głodu, tęskonoty za mamą i strachu. Bo gdzie miał iść taki maluch, który pewnie do tej pory trzymał się mamy?

Jak miał sobie poradzić? Jak znaleźć schronienie i jedzenie? Wszyscy wiemy, że nijak – przecież taki kotek jest jeszcze zupełnie niesamodzielny.

Kto wyrzucił go na poniewierkę, jeszcze w taka pogodę? Chyba nie człowiek!

Jest u nas już od 3 dni. I nadal krzyczy! W dzień i w nocy. Bo nadal nie czuje się bezpiecznie. Bo nadal tęskni za mamą. 

Choć ma już jedzenie, ciepłe schronienie i jest bezpieczny. Tyle, że jeszcze chyba o tym nie wie.

Nawet, jak je to też popiskuje.

Prosimy Was o wsparcie leczenia, profilaktyki zdrowotnej i utrzymania kici do czasu znalezienia domu. Za każdą wpłatę będziemy bardzo wdzięczni. 

Zbieramy tutaj:

Kategorie: Aktualności