Odszedł Tuptuś – cudowny, łagodny piesek. Psiak typu “nie wadzi nikomu”. Został znaleziony z bardzo zaawansowaną chorobą serduszką, problemami krążeniowymi. Był u nas ok. pół roku. Przez cały ten czas walczyliśmy, żeby był jak najdłużej. Miał stale podawane leki, ściągany płyn z brzuszka, który niestety w ostatnim czasie zbierał się coraz szybciej. Ale Tuptuś i tak wydawał się u nas szczęśliwy. Miał swoje miejsce, zawsze pełną miskę, opiekę i spokój. Od jakiegoś czasu był jednak coraz słabszy, aż poczuł się naprawdę źle. Okazało się, że do jego problemów zdrowotnych doszła jeszcze ostra niewydolność nerek. Jego żyły tak się zapadły, że nie sposób było mu pobrać krwi do badań, temperatura była niemierzalna. Jego malutki organizm wymęczony długą chorobą się poddał. Bardzo nam żal Tuptusia i mieliśmy nadzieję, że jeszcze troszkę z nami zostanie. Mamy jednak nadzieję, że daliśmy mu choć trochę dobrego życia. Dwa dni temu pożegnaliśmy też Dziabcię, Sunię, którą zabraliśmy z wilkich opuszczonych stodół, w których ta porzucona sunia znalazła schronienie. Dziabcia żyła w swoim świecie, ale sprawiała wrażenie szczęśliwej. Chętnie jadła, dobrze dogadywała się z innymi psami i praktycznie na nic nie chorowała. Najwyraźniej jednak teraz nadszedł jej czas. Trafia do nas dużo starszych zwierzaków, których nikt inny nie chce przygarnąć. Czasem udaje się im podarować więcej czasu, czasem mniej. Ale mamy nadzieję, że mimo iż na koniec życia ktoś się ich pozbył, stworzyliśmy im u nas choć namiastkę domu.