Otrzymaliśmy zgłoszenie o potrąconej sarnie.

Oczywiście, mimo iż była już noc niezwłocznie pojechaliśmy na miejsce.

Pojechała z nami też nieoceniona pani doktor. Niestety nie mogliśmy już pomóc.

Mogliśmy zrobić tyle, że nie odeszła w bólu, nie została zagryziona przez wałęsające się psy. Odeszła w spokoju.

Mamy jednak apel, aby trochę zwolnić na drogach. Wyjeźmy trochę wcześniej i nie pędźmy – to może uratować życie.

Kategorie: Aktualności