Znalazłam go jadąc z Kalisza do Lutomierska przy dość ruchliwej drodze. Stał na poboczu i chyba próbował znaleźć coś do jedzenie, bo z uporem grzebał w ziemi.

Mimo, iż tuż obok z  hukiem przejeżdżały kolejne samochody. Widziałam go już z daleka ale łudziłam się, że to może pień drzewa, jakiś worek…..

Byle nie kolejny potrzebujący pomocy pies, bo już kompletnie nie mamy pieniędzy i miejsca. No ale przecież musi być, jak zwykle, czyli jednak potrzebujący pies.

To co od razu zwróciło moją uwagę, to fakt, ze pies wyglądał, jakby go ktoś okręcił łańcuchem. Ale pomyślałam, że szybko jechałam i może mi się coś przewidziało.

Zawróciłam, modląc się, by nie wyszedł na jezdnię i by coś go nie uderzyło, zanim do niego dojadę.

Po podjechaniu bliżej moim oczom ukazało się coś przedziwnego. Pies faktycznie wyglądał, jakby był owinięty łańcuchem. Po bliższym przyjrzeniu się okazało się, że ktoś wpadł na kuriozalny pomysł i zrobił psu “puszorek” z łańcucha!. Ten łańcuch cały czas ocierał mu grzbiet, a że przechodził też pod łapami, to cały czas bardzo boleśnie ocierał mu pachy. 

Przy każdym kroku pies cierpiał. Nie mówiąc już co czuł, jak były te ogromne mrozy a on na ciele miał zamrznięty łańcuch.


Jak zobaczył, że mam w ręku jedzenie, świat wokół przestał istnieć. Wysypałam mu trochę jedzenia i spokojnie mogłam założyć mu smycz, bo był tak wygłodniały i tak rzucił się na jedzenie, że nie zauważał niczego, co się wokół niego dzieje. Do samochodu również dał się zabrać bez problemu: wystarczyło, że nasypałam trochę karmy w bagażniku a już sam się wdrapywał, żeby wsiąść i dostać się do jedzenia.

Niestety, żeby zdjąć ten upiorny łańcuch konieczny był “ciężki sprzęt”.

Tak był zaplątany i pozapinany, że nie pozostało nic innego, jak go przeciąć, żeby psa z niego uwolnić.



Pies jest bezpieczny pod naszą opieką. Z pierwszych oględzin wynika, że prawdopodobnie ma problemy ze słuchem. Na tej zbiórce chcemy pozyskać środki na specjalistyczne badanie psa, a także na jego start w nowe życie: kastrację, czipowanie, profilaktykę zdrowotną, a także utrzymanie do czasu znalezienia nowego domu. To kolejne zwierzę pod naszą opieką, bardzo liczymy na Wasze wsparcie. 

Zbieramy tutaj:

Kategorie: Aktualności