Dziś rano w okolicach Rawy Mazowieckiej na ruchliwej drodze, nagle przed jadącym samochodem pojawiła się ta malutka, puchata kuleczka.

Na szczęście nic złego się nie stało a osoby, które zauważyły psiaczka zatrzymały się, żeby pomóc.

Po wyjściu z samochodu okazało się, że malutka psinka schroniła się w przydrożnych krzakach, a kiedy osoby chcące jej pomóc poszły za nią ich oczom ukazał sie straszny widok.

W krzakach, nieopodal drogi leżała nieżywa sunia – najprawdopodobniej mama tej malutkiej suczki.

Nie wiadomo, z jakiego powodu suczka umarła. Czy potrącił ją samochód, czy też umarła z wycieńczenia? Tego już się pewnie nie dowiemy. Bardzo żałujemy, że na pomoc dla niej było już za późno i nic nie mogliśmy już zrobić.

Wiemy jedno: została jej malutka córeczka, której nie mogliśmy odmówić pomocy. Mimo, że naprawdę nie mamy już ani miejsca, ani środków na utrzymanie kolejnego psa.

Jednak bardzo się cieszymy, że państwo, którzy znaleźli maluszka nie pozostawili go na pastwę losu i przywieźli go do nas.

Zbieramy środki na start w nowe życie dla suni. Prosimy o wsparcie.

Kategorie: Aktualności