Piesek potrącony w Kwiatkowicach niestety nie przeżył. Dla nas to ogromny szok, bo zabieraliśmy z jezdni psa, który jako jedyne widoczne obrażenie miał otarcie na głowie.

Był żywotny, nawet dość energicznie się bronił przed zabraniem go z tej jezdni. Ale to wszystko efekt szoku, w jakim był po wypadku.

A jego śmierć jest efektem ogromnej siły uderzenia, jakie otrzymał w brzuch. Stąd rozległe obrażenia wewnętrzne, z których najgorszym było całkowie popękanie wątroby.

Gdyby uderzenie było w śledzionę, można by ją było wyciąć i psiak miałby szansę na przeżycie. Z wątrobą tak się zrobić nie da. Lekarze próbowali ratować mu życie, był operowany

i usunięto mu dwa płaty wątroby. Niestety okazało się, że cała reszta również była potrzaskana i stąd ogromna ilość płynu w jamie brzusznej widoczna na usg, która po otwarciu okazała

się krwią masywnie wyciekająca z uszkodzonej wątroby. Wszystkie pozostałe obrażenia a było ich też niemało, mogłyby jeszcze dawać mu szanse na przeżycie. Tak ogromne uszkodzenie wątroby tę szansę zabrało. Jest nam ogromnie przykro, bo zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by go ratować. Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia pojechaliśmy na miejsce i piesek natychmiast trafił do lecznicy,  gdzie prosto z samochodu przejęli go lekarze, którzy też od razu podjęli próbę jego uratowania. Chcielibyśmy też podziękować księdzu z kościoła w Kwiatkowicach, który przez cały czas od wypadku

do naszego przyjazdu był przy piesku, pilnując by nie przejechał go kolejny samochód i bardzo przejął sie losem psiaka. Jesteśmy za to ogromnie wdzieczni. 

Niestety nie udało się. I nie udałoby się pewnie, gdyby na miejscu tego psiaka znalazł się człowiek. Miejsce, w którym potrącony został ten piesek jest tuż za samym centrum Kwiatkowic.

Z jaką prędkością jechał kierowca? Czy choć przez chwilę zastanowił się, że zabił tego młodego psiaka ale mógł również zabić człowieka?

I w końcu sprawa właściciela psa. Dlaczego pies w nocy znalazł się na drodze bez opieki? Piesek nie wyglądał  na fizycznie zaniedbanego ale miał miliony pcheł, więc pewnie był tak zwanym psem podwórkowym.

Ale czy z tego powodu nie należała mu się troska i opieka? Dlaczego właściciel nie zadbał o to, by bezpiecznie przebywał na swoim podwórku?

My ze swej strony zrobiliśmy wszystko, by dać mu szansę na ratunek, niestety obrażenia były zbyt poważne. Bardzo żałujemy, bo piesek był młodziutki i miał przed sobą jeszcze całe życie.

Bardzo dziękujemy za pomoc wszystkim osobom, które wsparły nas w próbie ratowania pieska.

OPIS WYWIADU

OPIS WYWIADU pies przywieziony z wypadku, agresywny, kulejący na tylne kończyny psa znieczulono w aucie i przetransportowano do kliniki celem diagnostyki OPIS BADANIA zdarta skóra na prawej skroni silne otarcie skóry jamy brzusznej po obu stronach prącia – skóra zaogniona błony śluzowe blade CRT >3 w rtg: złamanie talerza biodrowego prawego zwichnięcie stawu biodrowego prawego złamane wyrostki kolczyste odcinka lędźwiowego kręgosłupa złamana kość łonowa prawa w usg: widoczny płyn przy pęcherzu moczowym i w okolicy śledziony, pęcherz moczowy z widocznym krwiakiem śródściennym – po zacewnikowaniu i wpuszczeniu płynu pęcherz moczowy wypełnia się, natomiast widać rozwarstwienie ściany pęcherza wykonano punkcję płynu z jamy brzusznej – zaaspirowano krew staw biodrowy nastawiono – pomimo nastawienia panewka kilkukrotnie wypadała ze stawu biodrowego – do ewentualnej decyzji o resekcji główki kości udowej w późniejszym czasie Podjęto decyzję o laparotomii zwiadowczej i znalezieniu aktywnego krwawienia. Po otwarciu jamy brzusznej uwidoczniono popękane wszystkie płaty wątroby, silnie krwawiące, jeden płat pęknięty w okolicy przewodu żółciowego. Niestety w wyniku tak silnych obrażeń nie było możliwości zatamowania krwawienia i wykonania resekcji całej wątroby.

Do opłacenia mamy fakturę. Za próbę ocalenia tego psa. Czy pomożecie nam ją zapłacić? Bez pieniędzy nie będziemy mogli dalej próbować ratować zwierząt.

Zbieramy tutaj:

Kategorie: Aktualności