Smutna wiadomość, odszedł Grafit. Kot, którego Ania znalazła w wakacje 2019 roku w stanie o krok od śmierci. Leżał płaski na poboczu, praktycznie zagłodzony. Cały w pchłach, kleszczach, w paszczy jeden wielki ropień. Grafita udało się wyleczyć, podtuczyć, a Pani Monika dała mu najlepszy dom na świecie. Na każdym zdjęciu, jakie dostaliśmy przez te dwa lata, kot wyglądał jak pączek w maśle. Zrelaksowany, zadbany, po prostu kochany. Dziękujemy Pani Monice za tak wspaniały dom dla Grafita. Jest nam bardzo przykro, ale przecież to były dwa wspaniałe lata, nie mógł lepiej trafić.