Misio trafił do nas wiele lat temu, kiedy jego właściciel nie mógł się już nim opiekować.
Typowy pies, który nie miał szczęścia i nie znalazł domu, bo: dla jednych za mały, dla drugich za duży, za mało agresywny, nie podobny do żadnej rasy.
Lata mijały a Misio nadal czekał na swojego człowieka. Niestety do tej pory się nie doczekał. Dziś to już bardziej dziadek Misio, choć nadal w świetnej kondycji.
Do niedawna miał koleżankę, do której był bardzo przywiązany, Jagę. Ale Jaga niedawno odeszła i Miso znowu został sam.
Abyśmy mogli zapewnić mu opiekę do końca jego dni potrzebujemy Waszego wsparcia. Każda złotówka pomaga. Zbieramy tutaj, bardzo dziękujemy za każdą wpłatę.