Dziś do nowego (długo wyczekiwanego) domu pojechał nasz cudowny i niezwykle uroczy Maks.

Będzie mieszkał w domu z ogródkiem  z przemiłą rodziną. A w nowym domu na przyjazd naszego Maksia czekały już przygotowane przez dzieci zabawki.

Mamy nadzieję, że wszyscy razem będą szczęśliwi.

Jeśli zastanawiacie się czasem, czy warto pomagać, to przypomnijcie sobie, jak Maks wyglądał, kiedy do nas trafił. My długo nie zapomnimy jego dramatycznie smutnych oczu.

Oczu, które na szczęście już tak nie wygladają: teraz jest w nich już tylko radość.