Kiedy umarła Królewna – króliczka, która trafiła do nas w strasznym stanie i niestety mimo naszego ogromnego wysiłku i wielkiego wsparcia wielu wspaniałych osób nie udało jej się uratować,

postanowiliśmy, że pieniądze, jakie pozostały po leczeniu Królewny, posłużą do uratowania kolejnych potrzebujących pomocy królików.

Nie musieliśmy zbyt długo czekać: napisała do nas pani, która na jednym z portali ogłoszeniowych trafiła na ogłoszenie, w którym pani chciała się pozbyć swoich królików i napisała, że jeśli

nie zgłosi się nikt, kto je przygarnie “wypuści je w pola”. Nie czekaliśmy na spełnienie groźby i zadeklarowaliśmy, że przyjmiemy je pod opiekę.

Niestety okazało się, że króliki nie dość, że są zaniedbane, mają ogromne pazury, które utrudniały im poruszanie się, to jeszcze są chore – mają kokcydiozę.

Jest to jedna z najniebezpieczniejszych chorób u królików, która w 10-15 % kończy się śmiercią i niestety jest też bardzo zaraźliwa. Najwyraźniej to własnie TE króliki miały do nas trafić, te były najbardziej potrzebujące pomocy.

Króliki są w trakcie leczenia, zostały im też obcięte pazurki i mamy nadzieję, że uda się je wyleczyć. Zostały też odizolowane od innych królików, żeby nie narażać naszych pozostałych podopiecznych.


Kategorie: Aktualności