Maluchy, które niedawno trafiły do nas w tragicznym stanie i w trybie alarmowym, w nocy trafiły do całodobowej kliniki czują się już zdecydowanie lepiej.

Po solidnym nawodnieniu, podaniu leków na szczęście ustąpiła tragiczna biegunka, która dosłownie “wylewała się” z maluchów.

Miały też zrobione testy w kierunku parwowirozy i nosówki ale na szczęście wyniki wyszły negatywne, więc ich stan wynikał ze skrajnego zaniedbania a nie choroby.

Zawoziliśmy je w takim tempie do lecznicy, ze nawet nie wiedzieliśmy, jakiej płci sa maluchy. Przy przyjęciu w kartach dostały imiona Bolek i Lolek.

Jak emocje trochę opadły, zostały wykonane pierwsze  czynności ratujace życie okazało się, że trzeba im było zmienić imiona na Jeżynka (ciemniejsza) i Malinka (jaśniejsza).

Kiedy już byliśmy trochę spokojniejsi o ich życie, żartowaliśmy, że “w pogotowiu” mieliśmy jeszcze Jasia i Małgosię!

Najważniejsze jednak, że maluchy są już w domu i pod naszą opieką. Dopisuje im apetyt ale na razie jedzą tylko specjalistyczną karmę Intestinal.

Dlatego bardzo będziemy wdzięczni za każdą wpłatę na ich leczenie i zakup karmy. Bardzo chętnie też przyjmiemy taką karmę.

Niestety ich leczenie okazało się strasznie drogie. Mimo, że ciągle płacimy ogromne rachunki za leczenie zwierzaków, to te faktury jednak nas zaskoczyły: za cztery dni pobytu maluchów w klinice zapłaciliśmy ponad 1800zł! A to przecież nie koniec: jak będą całkiem zdrowe musimy je zaszczepić, zaczipować a jak podrosną wysterylizować.

Kategorie: Aktualności