Ten psiak został znaleziony w tak strasznym stanie, że wydawało się, że jedynym wyjściem będzie eutanazja. Jednak pani doktor Karolina nie poddaje się tak łatwo i postanowiła zawalczyć o psiaka.

Choć trudno przewidzieć, jak się ta walka skończy i jakie będą jego szanse na życie i powrót do zdrowia.

Na brzuchu ma ogromny gnijący guz, który śmierdział tak potwornie, że nawet my przyzwyczajeni do najprzeróżniejszych sytuacji i “zapachów” ledwo mogliśmy wytrzymać.

Najgorsze jednak było to, że ten guz był w takim stanie, że gnijące kawałki ciała po prostu z niego odpadały i spadały na podłogę.

Nie można go było wyciąć, bo ogólna kondycja psa była bardzo słaba, a guz zbyt duży. Pozostało leczenie zachowawcze. Mocno trzymamy kciuki, żeby się udało.

Jego właściciel pozostawił go bez opieki, w tragicznym stanie, skazując na powolną śmierć w męczarniach. Przy obecnych upałach , gdyby nie został na czas znaleziony, zostałby zjedzony żywcem przez muchy.

Bardzo prosimy o wsparcie na leczenie i pomoc dla tego cudownego a jednocześnie tak bardzo cierpiącego psa.

Kategorie: Aktualności