Te trzy małe szczurki trafiły do nas po tym, jak najprawdopodobniej zostały porzucone na klatce schodowej jednego z łódzkich bloków.
Szczurków był 5: mama i 4 młode. Pani, która szczurki zauważyła pobiegła po karton, żeby je zabezpieczyć ale niestety, kiedy wróciła
mama i jeden młody były nieżywe. Nie wiemy, czy umarły ze stresu, czy też ktoś im zrobił krzywdę. Na szczęście trzy maluchy udało się uratować.
Są to dwie samiczki i jeden chłopczyk. W chwili obecnej przebywają w domu tymczasowym. To kolejne zwierzaki pod naszą opieką, więc będziemy
wdzięczni za wsparcie na ich utrzymanie. Bardzo też szukamy dla nich domu. Można je adoptować razem lub pojedynczo.









