Pamiętacie Czarusia? Pieska z ukraińskiej granicy? Trafił do nas tak przerażony, że przez kilka dni leżał bez ruchu, nie jadł, nie załatwiał się… Był dosłownie sztywny ze strachu. Jak wielki był to strach widać  doskonale w jego oczach na pierwszych zdjęciach, jakie udało nam się zrobić. Jego oczy z tamtego okresu to jeden wielki strach. A teraz zobaczcie zdjęcia zrobione wczoraj! Czy też widzicie, że to praktycznie zupełnie inny pies? Teraz w jego oczach widać radość. Co prawda, gdy przyjdzie do nas ktoś obcy, to Czaruś nadal czuje lekkie zaniepokojenie ale to już zupełnie inny pies! Do tego okazało się, że Czaruś to pies idealny: nie interesują go żadne konflikty z innymi zwierzakami, nie brudzi, nie niszczy, nie hałasuje. Gdybym szukała psa dla siebie, wybrałabym Czarusia bez chwili wahania. I co z tego, kiedy przez tak długi czas nikt się nim nie zainteresował? Prosimy o udostępnianie jego ogłoszenia. Przecież gdzieś musi być jego “druga połówka”. Człowiek, który szuka mądrego, dobrego psa, który będzie kochał całym sercem swojego nowego opiekuna. Przecież Czaruś nie przyjechał z tak daleka na próżno… Gdzieś obok nas, niedaleko musi być ten KTOŚ! Trzeba go tylko odnaleźć.

W sprawie adopcji:  TEL. 691 79 95 79 lub 669 70 50 10