Większość zwierząt, którymi się opiekujemy trafia do nas w wyniku zgłoszonych interwencji. Czasem jednak “znajdujemy” je sami. Tak było w przypadku małej sarenki. Jechałam samochodem i w pewnej chwili zobaczyłam kontem oka jakiś ruch. Coś dziwnego. Zawróciłam i okazało się, że to “coś dziwnego” to malutka sarenka, która utknęła w bramie. Najprawdopodobniej uciekała przed jadącym samochodem i z całym impetem uderzyła w bramę tuż przy drodze, wbijając się między jej pręty. I utknęła. Próbowała się oswobodzić ale niestety utknęła na dobre. Płakała przy tym tak rozpaczliwie, że aż pękało serce. Zastanawiałam się, jak pomóc, bo wyciągnięcie sarny z bramy to jedna trudność, a druga to żeby zrobić to tak, by przy tym ze strachu nie umarła. Niestety w przypadku saren największym wrogiem jest stres i strach. Zadzwoniłam po Piotra ale chwile musiało potrwać, nim dojedzie. W miedzy czasie zadzwoniłam po Straż Pożarną. I faktycznie prawie natychmiast pojawili się panowie strażacy ze Straży Pożarnej w Górce Pabianickiej. W błyskawicznym tempie, przy pomocy specjalistycznego sprzętu rozgięli sztachety i wspólnie uwolniliśmy sarenkę. To była jednak dopiero połowa akcji, bo należało ją też w bezpieczny sposób wypuścić w taki sposób, by nie potrąciły ją przejeżdżające tuż obok auta. Na szczęście nasza akcja a także stojący samochód Straży Pożarnej powodował, że samochody mocno zwalniały. Bardzo też dziękuję dwóm panom, którzy włączyli się do pomocy i wstrzymali jadące samochody, dzięki czemu udało się bezpiecznie skierować sarenkę na pole po drugiej stronie drogi. Uwolniona w błyskawicznym tempie skierowała się do pobliskiego lasu.
Bardzo dziękujemy wszystkim zaangażowanym w pomoc, szczególnie panom strażakom z OSP w Górce Pabianickiej.
https://www.facebook.com/ospgorkapabianicka/?locale=pl_PL
Prosimy wspierajcie nas.
Numer konta 19 1940 1076 3048 9213 0000 0000