Wydaje się, że patrzymy na zdjęcie uroczego, słodkiego a przede wszystkim szczęśliwego kociaka.

Nic bardziej mylnego. Ten malutki kotek został znaleziony w lesie. Skąd się tam wziął? Tego niestety nie wiemy. Czy ktoś go wyrzucił? Musiałby to być ktoś, kto jest wyjątkowo okrutny, bo gdyby nie pani, która zupełnie przypadkowo na niego trafiła, umarłby tam z głodu lub został zagryziony przez leśne zwierzaki. Przecież taki maluch jest zupełnie bezbronny: ani sam się nie obroni, ani nie znajdzie nic do jedzenia. Ten maluch na dodatek jest też chory – ma koci katar.

Dlatego jesteśmy bardzo wdzięczni pani, która nie przeszła obojętnie i się nim zaopiekowała.

Ten kociak ma też drugiego “dobrego duszka”. To pani, która odpowiedziała na naszą prośbę o pomoc w przewiezieniu kociaka z Tomaszowa Mazowieckiego i niemal natychmiast wsiadła w samochód

i przywiozła maluch do naszej fundacji. Nawet nie chciała słyszeć o zwrocie kosztów transportu. Z całego serca dziękujemy, bo dzięki obu paniom ta mizerotka ma szansę na pomoc, opiekę i wyzdrowienie.

Kociak trafił już do pani doktor, dostał antybiotyki i mamy nadzieje, że wszystko będzie szło ku lepszemu.

Na tej zbiórce chcemy pozyskać środki na jego leczenie i na start w nowe życie, utrzymanie do czasu znalezienia nowego domu. 

Prosimy o Wasze wsparcie!


Kategorie: Aktualności