Dwa dni temu zadzwoniła do nas pani, która na spacerze z psami w krzakach znalazła królika. Wyrzuconego, jak śmieć lub zepsuta zabawka. I to bardzo “zepsuta”.

Króliczka leżała pod krzakiem i mimo zbliżających się psów nawet nie próbowała uciekać, co już wydawało się bardzo dziwne.

Okazało się, że nie może uciekać, bo jest sparaliżowana i ma przykurcze łapek! Jednak to nie wszystko. Króliczka praktycznie żywcem gniła – najprawdopodobniej dlatego, że ktoś trzymał ją w klatce wypełnionej moczem.

I to przez bardzo wiele dni, tak że mocz dosłownie “wygryzł” jej rany. Poprosiliśmy panią, zeby jak najszybciej zawiozła króliczkę do lecznicy, która udzieli pierwszej pomocy a później my przejmiemy nad nią opiekę.

Jak wyglądała – widać na zdjęciu, choć nawet zdjęcia nie oddają ogromu cierpienia tego zwierzaka. Trzy nóżki mają rany wyżarte przez mocz do tego stopnia, że zaczęły jej gnić kości.

Koleżanka, która pojechała odebrać króliczkę z lecznicy przez cały dzień nie mogła dojść do siebie, nie mogąc zrozumieć, że ktoś mógł być az tak okrutny.

Pierwsza decyzja, jaka się nasuwała to eutanazja, żeby jak najszybciej skrócić to ogromne cierpienie. Ale czy mamy prawo pozbawić zwierzę szansy na życie nawet nie podejmując próby jego uratowania?

Tym bardziej, że do tej pory było to życie pełne upokorzenia i cierpienia. Przecież właśnie takie zwierzę najbardziej zasługuje na to by je za wszelką cenę ratować i pokazać mu, że życie może też być dobre.

Postanowiliśmy walczyć, nawet jeśli szanse są minimalne. 

Króliczka została wykąpana, żeby jak najszybciej pozbyć się żrącego moczu, a następnie podłączona do kroplówki. Otrzymała też leki ratujące życie.

Rokowania są bardzo, bardzo ostrożne ale chcemy przynajmniej dać jej szansę.

Bardzo chcemy dać jej szansę ale leczenie będzie długotrwałe i zapewne kosztowne. Później czekać ją będzie także rehabilitacja.

Króliczka została znaleziona w Łódzi w okolicy placu Hallera. Podejrzewamy, że również w tej okolicy mieszka jej właściciel. Jeśli ktoś rozpoznaje króliczkę (może podobny królik był u znajomych lub sąsiadów).

Prosimy o kontakt: 691799579. Jeśli tylko uda się ustalić właściciela, skierujemy sprawę na drogę sądową z zarzutem znęcania się.

Prosimy o wsparcie na leczenie i rehabilitację

Karty wizyty:

Kategorie: Aktualności