Malutka to młodziutka króliczka, która została znaleziona w lesie. O tej porze roku!

Ktoś wyrzucił to królicze dziecko na pewną śmierć! Bo jaką szanse ma taki maluszek w lesie, bez jedzenia, wody, w mróz?

Chyba tylko cud sprawił, że przez oczko w siatce weszła na posesję osób, które ją zauważyły. Miała wiele szczęścia, bo mogła zamarznąć lub być zjedzoną przez lisy lub zagryzioną przez psy.

Króliczka trafiła pod opiekę fundacji AZYL ale jej stan jest bardzo ciężki. Jest przestraszona, wygłodzona i straszliwie wychudzona. 

Jest już po pierwszych wizytach w lecznicy a przed nami bardzo długie leczenie: ma ogromną niedowagę jest wycieńczona a w stawie kolanowym, który jest bardzo spuchnięty zbiera jej się ropa.

Na dodatek okazało się, że ma też kokcydiozję – chorobą zagrażającą życiu.

Po pierwszych wizytach rachunek za jej leczenie wynosi już 2000zł! Koszmarna kwota, szczególnie dla takiej niedużej i biednej organizacji, jak nasza.

Czy powinniśmy wydawać tak ogromną kwotę na leczenie jednego zwierzaka? Pewnie nie jest to zbyt rozsądne, tym bardziej, że nasze konto świeci pustkami.

Ale co innego mamy zrobić? Uśpić ją? po tym, jak ostatkiem sił dotarła do ludzi po pomoc?

Bez Państwa pomocy nie damy rady! Nie mamy środków na jej leczenie. Ale nie możemy sobie wyobrazić, że musielibyśmy się poddać, tylko z braku środków na jej ratowanie.

Zbieramy tutaj:

Kategorie: Aktualności