Kokos trafił do nas po wypadku. Pamiętacie? https://fundacjaazyl.eu/?s=kokos

Miał tak połamaną nogę, że groziła mu amputacja. W chwili znalezienia był owinięty łańcuchem i potwornie chudy.

Została mu udzielona pierwsza pomoc ale później niestety nikt nie chciał mu pomóc i wylądował z tą złamaną nogą w kojcu.

Później trafił pod opiekę naszej fundacji. Miał zrobiony zabieg i na szczęście udało się łapę uratować.

Niestety okazało się, że rany psychiczne, które zadał mu człowiek były o wiele gorsze i trudniejsze do wyleczenia.

Przez długi czas przebywał pod opieką pani doktor w lecznicy, lecząc i rehabilitując złamaną nogę ale przede wszystkim ucząc się, jak ponownie zaufać ludziom.

Pani doktor Karolina i pan Krzysztof z lecznicy w Kwiatkowicach włożyli mnóstwo pracy i serca, żeby oduczyć go leku, nieufności i strachu.

Ale było warto – udało się. Za co jesteśmy im niezmiernie wdzięczni. Na dodatek pani doktor znalazła dla Kokosa super dom.

Kokos właśnie pojechał do domu! Uwierzycie?

Takie historie mogą mieć dobre zakończenia dzięki Waszej pomocy – bez niej nie dalibyśmy rady przyjąć Kokosa pod opiekę, sfinansować jego zabiegu, dzięki któremu uratowaliśmy jego łapę,

opłacić jego pobyt w lecznicy, aby mógł dojść do siebie a na końcu dać mu szansę na nowy, dobry dom.

Dlatego bardzo prosimy o wspieranie naszych działań darowiznami a także poprzez przekazanie 1,5% podatku – to nic nie kosztuje.