Kocię znalazłam w Szadku. Leżała przy głównej drodze i chyba nie miała już siły, by iść dalej.
Początkowo była ostrożna ale już po chwili bez problemu dała się pogłaskać i wziąć na ręce. I dopiero wtedy okazało się, jak chudziutka i leciutka jest.
Do tego ewidentnie ma problemy z sierścią, która wypada, tworząc miejscowe wyłysienia. Koteczka była niesamowicie wychudzona, wychłodzona, więc specjalnie nie było się nad czym zastanawiać i koteczka pojechała ze mną dalej – prosto do lecznicy, do pani doktor Karoliny. W lecznicy okazało sie, że ma bardzo niską temperaturę, jest niesamowicie blada i praktycznie nie ma zębów.
Wszy na sierści, to już tylko drobny dodatek. Trudno powiedzieć, że ktoś o nią dbał, choć nie wygląda na kota bezdomnego – jest przemiłą i kontaktową kocią seniorką. Niestety bardzo zaniedbaną – wręcz wynędzniałą.
Kocia bardzo potrzebuje pomocy i leczenia, a także odkarmienia.
Prosimy, pomóżcie nam otoczyć ją najlepszą opieką. Zbieramy tutaj: